Spadł kiedyś
w lipcu
Śnieżek niebieski,
Szczekały ptaszki,
Ćwierkały pieski.
Fruwały krówki
Nad modrą łąką,
Śpiewało z nieba
Zielone słonko
Gniazdka na
kwiatach
Wiły motylki.
Trwało to wszystko
Może dwie chwilki.
A zobaczyłem
Ten świat uroczy,
Gdy miałem właśnie
Przymknięte oczy.
Gdym je
otworzył,
Wszystko się skryło
I znów na świecie
Jak przedtem było.
Wszystko się
pięknie
Dzieje i toczy...
Lecz odtąd - często
Przymykam oczy.
|