~ Mops ~

W kuchni stał na stole klops.
Mops do klopsa chyłkiem - hops!
Gdy się najadł tak, że spuchł aż,
Nagle zjawił się pan kucharz.

Patrzy, blednie - nie ma klopsa,
Rzecze tedy groźnie do psa:
Ja przepraszam pana mopsa,
Pan mi tu za bardzo hopsa,
Żeby pan nie dostał kopsa!

Na to mops wyszczerzył kły
I odszczeknął bardzo zły:
Fe! A cóż to za maniery?
Jeśli mam być całkiem szczery,
Na mnie nawet pan nie dmuchnie,
Bo i tak chcę zmienić kuchnię,
A to głównie z tej przyczyny,
Że nie znoszę siekaniny!
Po czym precz odrzucił sztuciec,
Warknął, burknął i chciał uciec.

Kucharz, widząc to, wpadł na psa,
Porządnego dał mu klapsa,
A na obiad zamiast klopsa,
Spożył - zły jak mops - rolmopsa.

Jan Brzechwa

 

 

 

 

 
Poprzednia strona ] Spis - Wiersze dla dzieci ] Następna strona ]
 
Zapraszam na podobne strony... Ewa Białek

 

Powyższy tekst jest własnością jego twórcy,
na stronie tej został zamieszczony jedynie w celach edukacyjnych.