~
Koguty ~
Na
dziedzińcu
przy
kurniku
Krzyknął
kogut -
kukuryku!
Kukuryku!
- krzyknął
drugi,
I dalej
w czuby!
Biją
skrzydła
jak kańczugi,
Dzióbią
dzioby,
Drą
pazury
Aż
do skóry.
Już
krew
kapie,
pierze
leci -
Z kwoczką
uszedł
rywal
trzeci.
A wtem
indor
dmuchnął:
- Hola!
-
Stała
się
jego woła.
- O co
idzie, o
co
chodzi?
Indor
was
pogodzi.
-
Na to
oba, każdy
sobie:
-
Przedrzeźniał
się
mej
osobie.
- Moi
panowie
-
Indor
powie -
Niepotrzebnie
się
czubiło,
Przedrzeźniania
tu nie
było;
Obadwa z
jednej
zapialiście
nuty,
Boście
obadwa
koguty.
-
Kiedy głupstwo
jeden
powie,
Głupstwo
drugi mu
odpowie;
Potem płacą
życiem,
zdrowiem.
Co rzec
na to?
Wiem -
nie
powiem.
Aleksander
Fredro
|