~ Dziwna przygoda  Ali Gatora ~

Chwila, chwila! jeszcze spać nie idźcie,
To wam dziś opowiem, to się nie mieści w głowie,
Dziwną przygodę mojego krokodyla.
Otóż ten krokodyl zwie się Ali Gator,
Skórę ma pancerną, zęby jak sekator
I ciągle urządza niemądre zabawy.
Kiedyś zrobił z pyska kosiarkę do trawy.
Innym razem znowu żaby naśladował,
Kumkał i rechotał, aż się rozchorował.
Gardło go bolało, ale sami wiecie,
Nie ma odważnego na calutkim świecie
Medyka-magika, to lekka przesada,
Co by włożył głowę w straszną paszczę gada.
I cierpiał krokodyl i łzy ronił rzewne:
- Kiedy skonsumuję przepyszną królewnę?
Jak się nie wyliżę, jestem całkiem pewien,
Będzie w mym królestwie za dużo królewien.
Muszę się posłużyć swymi fortelami!
Mordę pozawijał szczelnie bandażami
I pomyślał sobie: - To będzie powtórka
Ze starej historii babci i kapturka.
Głosem niby babci dzwoni po medyka.
Kładzie się do łóżka, już ślinkę przełyka.
Przychodzi pan doktor: - pacjentko kochana
Czemuś tak jak mumia zabandażowana?
Śmieje się i mówi, niby z troską wielką
- Z takim wielkim nosem nie będziesz modelką ...
Proszę „Aaa...” powiedzieć – rzekł do krokodyla.
Zielenieje, czerwienieje, Ali się wysila
I pękły bandaże, straszna czeluść pyska
Nagle się rozwarła, ostrzem zębów błyska
I zemdlał pan doktor, bo mu się zdawało
Że przyszedł do babci, a co go spotkało?!
Teraz Ali pożarł to, co w torbie było.
Wszystkie leki na raz, trochę go zemdliło.
Ale wnet wyzdrowiał, dalej czyni psoty
I ciągle ma nowe, wciąż nowe kłopoty...
Hola, hola teraz spać już pora.
We śnie wam opowiem, to się nie mieści w głowie,

Inną przygodę mojego Ali Gatora.


Andrzej Majewski


 

 

 
Poprzednia strona ] Spis - Wiersze dla dzieci ] Następna strona ]
 
Zapraszam na podobne strony... Ewa Białek

 

Powyższy tekst jest własnością jego twórcy,
na stronie tej został zamieszczony jedynie w celach edukacyjnych.