~ Na sawannie w dzień kwietniowy ~

Na sawannie w dzień kwietniowy
Takie słyszy się rozmowy:

Zebra Zebrze w ucho szepcze:
Ktoś za nami ciągle drepcze.
Krok za krokiem, noga w nogę.
Ja już dłużej tak nie mogę!

Na to Antylopa z tyłu:
Iść za wami jest mi miło.
Trawę sobie w marszu skubię,
Skubać w towarzystwie lubię.

Tutaj głos Żyrafy rozbrzmiał:
Jak tak za kimś dreptać można?
Chyba spytać wpierw wypada
Czy to komuś nie przeszkadza.

Zabuczało Gnu gdzieś z boku:
Ja akację mam na oku.
Swoją drogą idę sobie
I za nikim tu nie drobię.

Struś przystanął i bez słowa
Głowę w piasek pędem schował;
Bo jak dreptał tak przy Zebrach
Słyszał co Żyrafa rzekła.

Słonie wzniosły trąby w górę,
I zabrzmiały zgodnym chórem,
Że im jest wręcz wszystko jedno
Czy zwierzęta inne biegną.

A Lew, co się właśnie zbudził
Ryknął: Przestać już marudzić,
Bo jak Lwica w złości wstanie
To rozpocznie polowanie!

I ucichły wnet rozmowy
Na sawannie w dzień kwietniowy.

Seweryn Krzysztof Topczewski
11/04/2007

 

 

 
Poprzednia strona ] Spis - Wiersze dla dzieci ] Następna strona ]
 
Zapraszam na podobne strony... Ewa Białek

 

Powyższy tekst jest własnością jego twórcy,
na stronie tej został zamieszczony jedynie w celach edukacyjnych.