.
.
~ Długość dźwięku
samotności ~
I nawet kiedy będę sam
Nie zmienię się, to nie mój świat
Przede mną droga, którą znam
Którą ja, wybrałem sam.
Tak, zawsze genialny, idealny
Muszę być i muszę chcieć
Superluz i już setki bzdur i już to nie ja.
I nawet kiedy będę sam...
Wiesz, lubię wieczory, lubię się schować
Na jakiś czas i jakoś tak
Nienaturalnie, trochę przesadnie
Pobyć sam, wejść na drzewo
I patrzeć w niebo, tak zwyczajnie
Tylko że, tutaj też
Wiem kolejny raz nie mam szans być kim chcę.
I nawet kiedy będę sam
Nie zmienię się, to nie mój świat
Przede mną droga, którą znam
Którą ja, wybrałem sam.
Noc, a nocą ja nie śpię, wychodzę choć nie chcę
Spojrzeć na chemiczny świat
Pachnący szarością, z papieru miłością
Gdzie ty i ja i jeszcze ktoś
Nie wiem kto, chciałby tak
Przez kilka lat, zbyt zachłannie
I trochę przesadnie, pobyć chwilę sam chyba go znam.
I nawet kiedy będę sam
Nie zmienię się, to nie mój świat
Przede mną droga, którą znam
Którą ja, wybrałem sam.
Myslovitz
|