~
A słońce sobie lśni
~
Na stole nie
skończony list
Nadzieja gdzieś
za szafą śpi
W wazonie więdną
kwiaty
Brak cukru do herbaty
A zresztą czajnik
spalił się
Czarny fortepian
pokrył kurz
Bo ci brakuje kilku nut
By zagrać to co
było
Co w słowach się
rozmyło
Choć miało istnieć
tyle lat
A słońce sobie
lśni,
jak gdyby nigdy nic
Nie wierzę w szare dni,
gorzkie łzy, długie
sny
I w miłości, których
brak
A słońca złoty
krąg,
jak wyciągnięta
dłoń
Jak roześmiana twarz,
wzywa nas jeszcze raz
Do nadziei ponad
świat
Zegar popycha naprzód
dzień
Ktokolwiek przyjdzie,
spóźni się
Tak sobie myślisz
teraz,
bo życie cię uwiera
Bo święty spokój
chciałbyś mieć
Jeszcze papieros, albo dwa
I zdecydujesz tak, czy tak
Czy warto list dokończyć,
czy z tą miłością
skończyć
Z tą różą, która
kolce ma
A słońce sobie lśni,
jak gdyby nigdy nic
Nie wierzę w szare dni,
gorzkie łzy, długie sny
I w miłości, których brak
A słońca złoty krąg,
jak wyciągnięta dłoń
Jak roześmiana twarz,
wzywa nas jeszcze raz
Do nadziei ponad świat
A słońca złoty krąg,
jak wyciągnięta dłoń
Jak roześmiana twarz,
wzywa nas jeszcze raz
Do nadziei ponad świat,
ponad świat.
Eleni
|