~
Kocur
bury
~
Żył kiedyś kocur bury
Przed bardzo wielu laty,
Okropne miał pazury
I strasznie był pyskaty.
Samotny był jak palec,
Zupełnie jak ja teraz,
Nie chcieli się z nim bawić
I nie miał przyjaciela.
To on wojował
Bez przerwy z myszami
I głośno miauczał,
Gdy czegoś chciał.
To on się włóczył całymi nocami
I mnóstwo wrogów miał.
To on wędrował
Własnymi drogami
I swoje zdanie o wszystkim miał.
To on zadzierał
Nie tylko z kotami
I robił to, co chciał.
Gdy byłem jeszcze mały,
Nie mogłem się doczekać,
Aż będę miał pazury,
Więc piłem dużo mleka.
Pazury są wspaniałe,
Piękniejszych nie znajdziecie.
Charakter też niczego,
Więc dobrze mi na świecie.
To ja wojuję
Bez przerwy z myszami
I głośno miauczę, gdy czegoś chcę.
To ja się włóczę całymi nocami,
Więc podziwiajcie mnie.
To ja wędruję własnymi drogami
I swoje zdanie o wszystkim mam,
To ja zadzieram nie tylko z kotami
Zły przykład daję wam.
To on wojuje
Bez przerwy z myszami
I głośno miauczy, gdy czegoś chce.
To on się włóczy całymi nocami,
Więc podziwiajcie mnie.
To on wędruje własnymi drogami
I swoje zdanie o wszystkim ma,
To on zadziera nie tylko z kotami,
Zły przykład daje nam.
Fasolki
|