Pamięci
ks. Jana
Twardowskiego
Poszedł
odpocząć
Po długiej wędrówce
By po Anielskich
Wędrować pastwiskach
By teraz spojrzeć
Na to wszystko z góry
O czym w swych wierszach
Do nas wszystkich pisał
Minął Anioła
Co chodził po świecie
I po miłościach sprzątał
Co się rozsypały
Wszystkie okruszki z nich
Dokładnie zbierał
By na chodniku leżąc
Się nie marnowały
Świętego Piotra
Przy drzwiach Nieba spotkał,
Co najważniejszy z kluczy
W dłoniach swoich trzyma
Oraz Agnieszkę
Z barankiem
przy twarzy
Co się uśmiechnęła
Gdy go zobaczyła
I już za chwilę
Będzie z Matką Boską
Mógł porozmawiać
O tej żółtej pliszce
Która się cieszy
Swoim czarnym dziobem;
Tej, co to właśnie
Pisał o niej w liście.
|