ależ uciszasz mnie morze
poranną melodią fal
gdy dzień przeciera oczy
uwalniając słońce
zza mgieł
na pustej plaży
zakochane mewy
w rytualnym tańcu
trzepocą skrzydłami
nie bacząc na rybackie łodzie
powracające leniwie z połowów
jak wonne kadzidło
roznosi się zapach jodu
na chwilę odbijam samotność
w lustrze wody
zaciągając się powietrzem
myśląc o tobie
z kolorowych kamieni
układam na piasku
różaniec
w intencji zagubionych muszli
|