Pamięci Mariusza Bartosiaka

A ja dalej piszę ten wiersz
o miłości życiu nadziei
chociaż ciągle miesza mi śmierć
zabierając najbliższych po kolei

Znów za nami wiosna i lato
teraz lekko ściele się jesień
jakoś szaro mglisto ponuro
tak banalnie bez żadnych przyspieszeń

Lecz nie płaczmy niebem deszczowym
siła wiatru niech doda otuchy
kiedy wszystko dobiegnie do końca
z uczuć naszych ocalmy okruchy

I przed tron Najwyższego je złóżmy
pokładając już w Nim tylko wiarę
wtedy będzie spokojnie można odejść
lub powiedzieć: ja tutaj zostaję


Rapsod jesienny - autor Eligiusz Dymowski
Początek jesieni, Bronowice Wielkie 2008

 

Powyższy tekst jest własnością autora, na stronie tej został zamieszczony za jego zgodą 

Poprzednia strona ] Spis ] Następna strona ]

Zapraszam na podobne strony... Ewa Białek