Mojemu
Ojcu
w
Dniu
Imienin
mój
kot
o
wdzięcznym
imieniu
Kokaina
wcale
nie
jest
przesądny
spokojnie
przechodzi
przez
drogę
bez
potrzeby
nie
wdrapuje
się
na
drzewa
nie
wróży
z
kart
tarota
ani
nie
układa
pasjansów
za
to
gdy
odmawiam
brewiarz
jak
podlotek
zaczepia
kolorowe
wstążki
a
na
głos
dzwonów
na
Anioł
Pański
raźno
ogonem
wystukuje
rytm
o
nogi
krzesła
przyglądając
mi
się
bacznie
swoimi
kocimi
oczami
ponadto
kocha
bardzo
marynarki
(najbardziej
te
w
kratę)
gdy
zostawiam
je
na
łóżku
zaraz
zagląda
do
każdego
rękawa
jakby
chciał
bawić
się
w
chowanego
wieczorem
kiedy
zakładam
pidżamę
rozpoczyna
w
transie
radości
swój
szalony
taniec
przeczuwając
że
już
nie
będzie
sam
przez
długie
godziny
mój
kot
podobnie
jak
i
ja
nieudolnie
wyciąga
czasem
łapki
do
nieba
aby
prosić
swojego
pana
o
miskę
koniecznej
strawy
co
daje
siłę
na
zwykłą
codzienność
i
jak
tu
nie
dziękować
Bogu
że
dał
człowiekowi
takie
kocie
szczęście
|