Przyjmij
mój smutek jak wonne kadzidło,
po dniu starganym drobiazgami świata
słów nie potrzeba kiedy puste dłonie,
w pajęczą nić w zawstydzeniu
wplatam,
aby raz jeszcze zobaczyć na niebie
Twą rękę, która wszechświaty
wytycza,
i z niespokojnego snu daj powrócić
rano
w rozjaśnione słońcem
okna we mgle -
mleczną drogę życia.
Modlitwa
wieczorna - Eligiusz Dymowski
Powyższy tekst jest własnością
autora,
na stronie tej został zamieszczony za jego zgodą