Tam
gdzie
cienie
umierają
powoli
kiedy
drzewa
tracą
swe
liście
lubię
wracać
samotnie
-
choć
boli
widok
smutny
-
to
oczywiste.
I
pochylam
się
nad
nicią
pająka
snując
ją
bezgrzesznie
godzinami
kiedy
prawda
się
w
palcach
zapląta
z
cieniem
odchodzę
-
powracam
myślami.
I
na
liściu
zostawiam
trzy
krople
łez
-
co
same
opuszczają
gniazda
jakże
ciężko
i
jakże
okropnie
gdy
nad
głową
wygasa
gwiazda.
|