Pozamieniam
wierszyki na skrzydła
A pegaza wypuszczę w dzierżawę
Darmo dodam wieczorne mamidła
I anioły zaproszę na kawę
One pióra mi przypną do barków
No i machać nauczą mocarnie
Prosto z okna polecę do parku
By oglądać pod sobą latarnie
Pokołuję z sokołem nad łąką
Potem w niebo ulecę jak strzała
A tam złotem pokryje mnie słonko
Będziesz miła złotego kochała?
|