Na
ulicy
gdzie
mieszkam
są
drzewa
Pogniecione
śnieżnymi
czapami
Ciągną
nagie
gałęzie
do
nieba
Poczerniałe
nocnymi
mrozami
Na
ulicy
gdzie
mieszkam
są
drzewa
Oblepione
słonecznym
świergotem
Latem
świergot
mi
siada
na
chlebak
Po
pokojach
ucieka
przed
kotem
Na
ulicy
gdzie
mieszkam
kochanie
Są
chodniki
z
czerwonej
cegiełki
Tam
cię
spotkam
wiosennym
świtaniem
Wychodzącą
z
parkowej
alejki
Kupię
koszyk
świeżutkich
nowalii
Razem
zjemy
pachnące
śniadanie
Potem
dam
ci
bukiecik
konwalii
I
zostaniesz
już
ze
mną.
Zostaniesz?
|