Przez okno na resztki ¶niegu
zerkam ciekawie.
Głębszego
chętnie postawię,
i ¶miechu pudłem obdarzę
dziewczynę, co żyje z marzeń
i ¶ni na jawie.
Gawrony nie wiedz±: lecieć,
czy jeszcze zostać?
Na ¶wiecie
szaleje wiosna.
I do mnie zejdzie z obłoka
by sople usun±ć z oka
wy¶niona postać.
W smukłe oblecze się ciało,
weĽmie mnie w pieczę,
zbolał±
duszę wyleczy
i dłoni± czuł± i złot±
w tęsknotkę zmieni tęsknotę,
smutek -- w smuteczek.
ZnaleĽć
próbuję j± w drzewach
brzemiennych w p±ki.
Niech ¶piewa
gło¶no przez ł±ki.
Kiedy j± wreszcie dostanę,
porwę, gdzie słońcem pijane
dr± się skowronki.
Stefan
Sokołowski