~ Wigilia 1998 ~
Bez końca, mówię ci,
mówię ci bez końca
chciałbym ciebie szukać,
póki mi starczy sił.
Bez końca, mówię ci,
mówię ci bez końca
chciałbym ciebie szukać,
póki mi starczy sił.
Usiądź, gwiazdko i obejmij mnie,
nie uciekaj wciąż,
porzuć wspomnienia,
które są, jak kolce.
Pozwól mi czarować cię,
jak w dziecinnych snach,
pozwól prowadzić mi twój głos...
Bez końca, mówię ci,
mówię ci bez końca
chciałbym ciebie szukać,
póki mi starczy sił.
Bez końca, mówię ci,
mówię ci bez końca
chciałbym ciebie szukać,
póki mi starczy sił.
Lasy rąk i świateł blask,
może będzie tak,
a może zostanie tylko czas na miłość.
Dziś nie warto dzielić dni
na szczęśliwe i złe,
dziś, gdy potrzebuję cię...
Bez końca, mówię ci,
mówię ci bez końca
chciałbym ciebie szukać,
póki mi starczy sił.
Bez końca, mówię ci,
mówię ci bez końca
chciałbym ciebie szukać,
póki mi starczy sił.
Bez końca, mówię ci,
mówię ci bez końca
chciałbym ciebie szukać,
póki mi starczy sił.
Bez końca, mówię ci,
mówię ci bez końca
chciałbym ciebie szukać,
póki mi starczy sił.
Bez końca, mówię ci,
mówię ci bez końca
chciałbym ciebie szukać,
póki mi starczy sił.
Bez końca, mówię ci,
mówię ci bez końca
chciałbym ciebie szukać,
póki mi starczy sił.
Stachursky
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|