Gdyby
z
szyb
lodowatych
można
było
zdjąć
kwiaty
jakąś
siłą
zaklętą,
to
bym
jeden
bukiecik,
kiedy
srebrem
tak
świeci,
dał
babuni
w
jej
święto.
A
następne
trzy
kwiatki
aż
do
Dnia
Święta
Matki
ukryłbym
w
jakiś
schowek.
Szczęścia
byłoby
dużo,
gdybym
mamie
wraz
z
różą
dał
te
kwiaty
zimowe.
Resztę
kwiatów
w
wiązance
wręczyłbym
koleżance,
która
bardzo
jest
miła.
Ewa
jest
jej
na
imię.
Imieniny
ma
w
zimie.
Niechby
się
ucieszyła!
Najszczęśliwszym
na
świecie
byłbym
na
pewno,
gdyby
można
było
zdjąć
z
szyby
zimy
srebrzyste
kwiecie.
|