W Betlejem, które tak daleko,
Że stąd nie widać nawet go,
Dawnych wydarzeń brzmi dziś echo,
Od wieków słychać jest ich głos.
Gdy stary Józef Marię wiózł
Starym osiołkiem do Betlejem,
Nie był to wcale dobry czas,
Żeby wędrować tak przed siebie.
Zarządził wtedy jednak ktoś:
Lud cały trzeba w księgach spisać.
Więc musiał Józef w drogę iść.
Choć dziecię na świat przyjść ma.
I gdy dotarli do Betlejem,
Noclegu nie chciał nikt im dać;
Więc wędrowali wciąż przed siebie,
W stajenkę ich prowadził szlak.
I zdarzył cud się w tej stajence,
Który odmienia wszystkich los.
Dziecięcia bijąc małe serce
Nadziei dało wszystkim głos.
A choć tysiące lat mijają
Dzwonami gra dziecięcia głos,
Dzień tamten święty wspominając,
Gdy światu się narodził ON.
Bo to jest przecież najważniejsze
By tą stajenkę w sercu mieć.
I niechaj wszyscy ją tam mają,
Nie tylko w ten szczególny dzień.
|
|
|
Stajenka - autor Seweryn
Topczewski |