Czasami
wydaje nam się,
że mieszka w
nas
dwóch różnych
ludzi.
Jeden, który
wszystko
doskonale czyni
i tego człowieka
prezentujemy
światu.
Jest też i ten
drugi, którego
się wstydzimy,
i tego ukrywamy.
W każdym
człowieku
istnieje coś
takiego
jak wewnętrzny
dysonans i niespójność.
Każdy chciałby
być dobry, a
jedynie dokonuje
czynów,
których sam często
nie rozumie.
Dlaczego
tak jest?
Dlatego, że
człowiek nie
jest Bogiem,
nie jest też
aniołem, ani
jakąś
nadistotą, a
jedynie małym
pielgrzymem w
długiej,
dalekiej drodze
swojego życia.
Własne
słabości
czynią go
wyrozumiałym
i łagodnym w
stosunku do
innych.
Ktoś, kto jest
bezkrytyczny
wobec samego
siebie,
będzie twardy i
niezdolny wczuć
się w innych.
Nie będzie
umiał nikogo
pocieszyć,
dodać odwagi
i wybaczyć.
Szczęście
i przyjaźń
tkwią tam,
gdzie ludzie są
wrażliwi,
łagodni i
delikatni w
słowach,
i wzajemnie
kontaktach.
autor
Phil Bosmans
|