Księżyc za oknem się uśmiecha
Mróz okiennice w palcach ściska
Sen na powieki z nieba kapie
Marzeniom się przygląda z bliska
I głos cichutki dobiega
Z poręczy na brzegu łóżka
- Witaj Natalio droga.
To ja Twoja dobra wróżka.
Snu krople dla Ciebie policzę
By oczy Twe mogły odpocząć
W sakwę z pajęczyn plecioną
Zbiorę je razem z Tobą
Pierwsza snu kropla spada
O powieki się rozprasza
Niczym rzeka się rozpływa
I jak deszcz świat zrasza
Druga snu kropelka
Błyszczy niczym gwiazdka
Od niej się zaczyna
Senna opowiastka
Trzecia zaś kropelka
Co dwie pierwsze goni
Niczym kołdra ciepła
Ściele się po skroniach
Czwarta razem z piątą
Nuci kołysankę
Obie szepczą cicho
Umilkną nad rankiem
Szósta zaś pozwala
Każdej dobrej wróżce
Resztki kropel znaleźć
Na Twojej poduszce
I zebrać w sakiewkę
Z pajęczyn plecioną
By do świata wróżek
Zabrać je ze sobą
A tam z tych kropelek
W ciepłym słońca blasku
Pył złoty pozbierać
Dla skrzydełek blasku
Dzięki to któremu
Wróżka Twoja właśnie
Może przylatywać
By Ci szeptać baśnie