Uwaga! Muzyka w tle tylko dla przeglądarki Internet Explorer

 

 


   

~ Nie ma jak u mamy ~

Ona jedna dostrzegała 
w durnym świecie tym jakiś ład, 
własną piersią dokarmiała, 
oczy mlekiem zalewała. 

Wychowała, jak umiała, 
a gdy wyjrzał już człek na świat, 
wziął swój los w ręce dwie 
i nie w głowie mu było, że: 

Nie ma, jak u mamy, ciepły piec, cichy kąt... 
Nie ma, jak u mamy, kto nie wierzy, robi błąd. 
Nie ma, jak u mamy, cichy kąt, ciepły piec... 
Nie ma, jak u mamy, kto nie wierzy, jego rzecz!
 
A tymczasem człeka trawił, 
spać nie dawał mu taki mus, 
żeby sadłem się nie dławić, 
lecz choć trochę świat poprawić. 

Nieraz w trakcie tej zabawy 
świeży na łbie zabolał guz... 
Człowiek jadł z okien kit, 
lecz zanucić mu było wstyd: 

Nie ma, jak u mamy, ciepły piec, cichy kąt... 
Nie ma, jak u mamy, kto nie wierzy, robi błąd. 
Nie ma, jak u mamy, cichy kąt, ciepły piec... 
Nie ma, jak u mamy, kto nie wierzy, jego rzecz!

 
Te porywy, te zapały, 
jak świat światem sie kończą tak, 
że się wrabia człek pomału 
w ciepłą żonę, stół z kryształem. 

I ze szczęścia ogłupiały 
nie obejrzysz się nawet, jak 
w becie już ktoś się drze, 
komu nawet nie w głowie, że: 


Nie ma, jak u mamy, ciepły piec, cichy kąt... 
Nie ma, jak u mamy, kto nie wierzy, robi błąd. 
Nie ma, jak u mamy, cichy kąt, ciepły piec... 
Nie ma, jak u mamy, kto nie wierzy, jego rzecz!

Wojciech Młynarski

 



 





 

Poprzednia strona ] Spis ] Następna strona ]
 

Zapraszam na podobne strony... Ewa Białek