~
Do ciebie ~
Nakazałeś bym wzniósł się
poprzez myśli w słowa, które ogarnąwszy
wzbiłeś się jak sokół w przestrzeń
nieba
Szybujesz podmuchem wielkości
Ilekroć spoglądam w ciebie
przygnieciony twoim wszechmiarem
staje porażony jak kropla wody
mrozem i zastygam w nicości
Czy wiesz,
że nie potrafiłem skryć się
poza swym cieniem
tylko w widzie wariata
stałem w zaułku przed wzrokiem
fałszywych przyjaciół
Powiedziałeś mi,
daj szansę sobie
nie !
to zimna dama, którą widziałem
na odległość swych palców
ukołysała wiernego
i powróciłem.
Andrzej
Brzezina
Winiarski