~ Róża ~

Ostatnie słoneczne dni jesieni... 
Nadchodziła zima.

Słońce zniżyło się nad horyzont. 
Nad osiedlowymi uliczkami 
ledwie przemknęła nagła ulewa,
 taka bez grzmotów i błyskawic.

Park obok domu parował świeżą wilgocią, 
cały zatopiony żarem wieczornej zorzy
 i potopem kipieli.
A ona - siedziała w jadalni, przy stole 
i przez w półotwarte okno 
w uporczywym zamyśleniu 
patrzyła na park.
Wiedziałem, 
co dopełniało się wtedy w jej duszy,
wiedziałem, że po niedługiej, 
choć dręczącej walce, 
poddawała się tłamszącym uczuciom, 
z którymi nie potrafiła dłużej walczyć.

Nagle - podniosła się, 
żwawo wybiegła do parku,
 znikła za drzewami. 
Minął kwadrans... Minął drugi. 
Nie wracała. 
Wstałem, więc w końcu i ja, 
wyszedłem z domu 
i za jej śladami skierowałem się do parku.

Tymczasem wszystko już wokół ciemniało.
 Nadchodziła noc. 
Lecz na skraju asfaltowej alejki, 
w świetle matowych blasków latarni, 
wyraziście bielił się krągławy przedmiot.
Schyliłem się... 
To była młoda, nieco rozwinięta róża. 
Pół godziny temu 
tę samą różę widziałem w jej dłoniach! 
Delikatnie podniosłem zabłocony kwiatek.
 Wróciłem do domu i położyłem różę na stole,
 przed jej krzesłem....

Wreszcie wróciła i ona. 
Lekkimi krokami przemknęła przez pokój, 
siadła w fotelu. 
Jej blade oblicze było całe ożywione, 
z wesołymi ognikami 
rzucała rozbiegane spojrzenia to tu, to tam. 
Wtem - dostrzegła różę, chwyciła ją, 
wpiła wzrok w jej zmięte, zapaćkane płatki,
 spojrzała na mnie 
- i nagle jej oczy zatrzymały się, 
rozbłysły łzami.
- Czemu płaczesz? - Spytałem.
- Ta róża... Spójrz, co z niej zostało.
- Cóż... ale twoje łzy omyją błoto 
– stwierdziłem z filozoficznym wynurzeniem.
- Łzy nie myją, łzy palą! – żachnęła się,
 i odwróciwszy do kominka 
wrzuciła kwiat w uśmiercające płomienie.

- Ogień spali je jeszcze lepiej niż łzy! 
– Krzyknęła zuchwale, 
i przepiękne czarne oczy, 
jeszcze bardziej błyszczące od łez, 
roześmiały się arogancko i śmiało.

Zrozumiałem. Ona także płonęła.

 Janusz Niżyński

 

Poprzedni wiersz ] Spis - Chwile ] Następny wiersz ]

Zapraszam na podobne strony... Ewa Białek

 

Strona ta stworzona została do celów dydaktycznych. Zamieszczone na niej teksty, muzyka i grafika 
są własnością ich twórców. Nie zajmuję się ich dystrybucją.