Kto
zgłębi
z
was,
jak
należy,
Czy
talerz
stoi,
czy
leży?
Odrzecze
stół:
-
Drodzy
moi,
Kto
nie
ma
nóg,
ten
nie
stoi.
Urażać
nie
chcę
talerzy,
Lecz
talerz
na
stole
leży.
Zawołała
karafka:
-
Ależ,
Ja
nie
wiem,
czy
stoi
talerz,
Znam
za
to
zwyczaje
swoje:
Choć
nie
mam
nóg,
jednak
stoję!
Chleb
rzekł:
-
To
rzeczy
nienowe,
Zadzierasz,
karafko,
głowę.
-
O,
właśnie
-
karafka
brzęknie
-
Mieć
głowę
to
już
jest
pięknie,
Gdzie
szyjka
jest,
tam
i
głowa
I
stąd
postawa
pionowa.
A
ty
spójrz,
proszę,
na
siebie.
Ty
leżysz!
Rozumiesz,
chlebie?
Tu
ostro
zgrzytnęły
noże:
-
Stoi,
kto
leżeć
nie
może,
A
chwalić
się
tym
nie
trzeba,
Nie
trzeba
zwłaszcza
kpić
z
chleba!
Talerze
tylko
milczały.
Milczały,
bo
nie
wiedziały,
Co
o
tym
sądzić
należy:
Czy
talerz
stoi,
czy
leży?
I
czy
jest
jakaś
zasada,
Którą
stosować
wypada?
A
goście
siedli
do
stołu,
Każdy
zjadł
talerz
rosołu,
Następnie
talerz
bigosu,
Lecz
żaden
nie
zabrał
głosu .
Jak
rzecz
rozsądzić
należy:
Czy
talerz
stoi,
czy
leży?
|