Maluję
cię dzisiaj
jesiennym
wierszem
Jak skończę,
powieszę go w
ramach na ścianie
Złote chmury
stworzę
najpierwsze
I z chmur tych Złocista,
powstaniesz
Rodzę cię Miła
jesiennym
deszczem
Ziemią
brzemienną, wodą
źródlaną
Pszenicznym łanem
zapełniam
przestrzeń
Bo jesteś
chlebną i pożądaną
Nakładam pędzlem
serce i duszę
Żółcień i
zieleń mieszam
na płótnie
Moim obrazem
niebo poruszę
Tylko dlaczego
mi coraz
smutniej?
|