krajobraz senny wilgotny i cichy-
drzewa dostojne mieszają powietrze
kwiaty wyschnięte zwierają kielichy
mgły gniazdom pustym wyścielają wnętrze
zmierzch – bezruch szary niewinne obłoki
ku ziemi dusi i trzyma w uwięzi
ziemia przed mrozem pręży w bólu boki
jak człowiek chory majaczy i rzęzi
czasem wiatr tylko liść poderwie suchy
zatańczy lekko upiornego twista
i nie wiadomo, czy to tańczą duchy
czy w starej dziupli diabeł z cicha śwista