~
Ballada o nocy czerwcowej ~
Kiedy
noc się w powietrzu zaczyna,
wtedy noc jest jak młoda
dziewczyna,
Wszystko cieszy ją i wszystko
śmieszy,
wszystko chciałaby w ręce
brać...
Diabeł dużo jej daje w podarku
gwiazd fałszywych z gwiezdnego
jarmarku,
Noc te gwiazdy do uszu
przywiesza
i z gwiazdami chciałaby
spać.
Ja
jestem noc czerwcowa,
królowa jaśminowa,
Zapatrzcie się w moje ręce,
wsłuchajcie się w śpiewny
chód.
Ale
zanim mur gwiezdny ją oplótł
idzie krokiem tanecznym przez
ogród;
Do ogrodu przez ciemne ulice
dzwonią nocy ciężkie
zausznice...
I przy każdym tanecznym obrocie
szmaragdami błyszczą kołki
w płocie.
Wreszcie do nas, pod same okno
i tak tańczy i śpiewa
nam.
Ja
jestem noc czerwcowa,
królowa jaśminowa,
Zapatrzcie się w moje ręce,
wsłuchajcie się w śpiewny
chód.
słowa
Konstanty Ildefons Gałczyński
muzyka Robert Te
|