~
Koncert jesienny
~
Za oknem pada deszcz
Na piecu skrzypce stroi świerszcz
Dziewczyny płaczą bo skończyło
się już lato
I słychać tylko gdzieś
Koncert jesienny na dwa świerszcze
i wiatr w kominie
W ogrodzie zasnął pod
gruszą chochoł
I śni o pięknej
dziewczynie
A strach na wróble przydrożne
wierzby liczy
Tańcząc w objęciach
polnej myszy
Koncert, koncert, koncert jesienny
na dwa świerszcze
I wiatr w kominie
Koncert co z babim latem odpłynie
Pnie drzew pokryły się
dawno mchem
Wiatr rozwiał jeszcze jeden
dzień
A na ścierniskach pozapalały
się ogniska
W oddali snuje się...
Koncert jesienny na dwa świerszcze
i wiatr w kominie
W ogrodzie zasnął pod
gruszą chochoł
I śni o pięknej
dziewczynie
A strach na wróble przydrożne
wierzby liczy
Tańcząc w objęciach
polnej myszy
Koncert, koncert, koncert jesienny
na dwa świerszcze
I wiatr w kominie
Koncert co z babim latem odpłynie
Wywietrzał dawno zapach żniw
Szczelnie zamknięto wszystkie
drzwi
Ludzie czekają, może jutro
będzie biało?
Pod piecem cicho śpi
Koncert jesienny na dwa świerszcze
i wiatr w kominie
Uciekł na drogę, pokochał
wierzbę
I nagle gdzieś się rozpłynął
A strach na wróble leży
samotny w polu
Mysz go rzuciła, uciekł do
stodoły
Koncert, koncert, koncert jesienny
na dwa świerszcze
I wiatr w kominie, dziś ze
świerszczami
Zasnął już na zimę
Magda
Umer