~
Żyrafa
~
Pewien
uczony
Okropnie
roztargniony
Szukał
dla
siebie
żony.
A
szukając
popełnił
gafę,
Bo
kiedy
spotkał
żyrafę,
Oświadczył
jej
przez
roztargnienie:
"Chętnie
się
z
panią
ożenię."
Mówili
mu
ludzie:
"A
fe!
Jak
można
brać
za
żonę
żyrafę?"
A
on
odpowiedział:
"Kochani,
Spójrzcie,
jaką
ma
szyję,
Takie
szyje
malował
tylko
Modigliani,
Nie
widziałem
czegoś
podobnego
jak
żyję!"
Szeptał
do
niej:
"Być
może
się
spietrasz,
Bo
w
mieszkaniu
mam
zbyt
mały
metraż,
A
poza
tym
nie
zmieścisz
się
w
windzie,
Więc
na
razie
zamieszkamy
gdzie
indziej."
W
tym
celu
Udali
się
do
hotelu,
Ale
portier
formalista
i
tetryk
Zażądał
od
nich
metryk.
Uczony
rzekł:
"Przyjacielu,
Wiesz
chyba,
że
nie
potrafię
Wyrobić
metryki
żyrafie.
Masz
tu
stówę
i
wpisz,
że
to
zebra..."
Ale
portier
łapówek
nie
brał.
Zostali
więc
bez
dachu
nad
głową.
Jeśli
chcieć
do
tej
sprawy
podejść
naukowo,
Można
by,
unikając
wszelkich
mielizn
i
raf,
Powiedzieć,
że
na
żony
nie
bierze
się
żyraf.
Bo
choć
żyrafa
ma
najdłuższą
szyję
-
Nie
samą
szyją
się
żyje.
Jan
Brzechwa
|