Zbigniewowi Herbertowi

Wybiegając z mieszkania
snuł się powoli  brudnymi ulicami,
na których życie pisało
przeważnie smutne kawałki historii.

Zmęczony błędnym wzrokiem tłumu
politycznym kłamstwem
niewiarą w tych co wierzyli
rozmyślał już tylko nad śmiercią,
która zgromadzi wokół przyjaciół i wrogów.

Był dumny z siebie.

Oddalając się przy dźwiękach piorunów
wykrzywionymi od bólu wargami
szeptał ostatnie słowa - 
pożegnalny psalm. De profundis.



&Ewa B.
Pan Cogito odchodzi - autor Eligiusz Dymowski

 

Powyższy tekst jest własnością autora, na stronie tej został zamieszczony za jego zgodą 

Poprzednia strona ] Spis ] Następna strona ]

Zapraszam na podobne strony... Ewa Białek