Moich uczuć na codzienność nie wystarczy - 
zbyt porwane, poplątane, 
wciąż na tarczy. 

Sny za późno się spełniają 
albo wcale. 

Wciąż te same dni i noce 
odmierzane. 

Jakby jeszcze było mało: ktoś odchodzi. 
Gubi słowa, aby wyznać najważniejsze. 

To co proste miało być – 
pozakrzywiane. 

To co śmieszne, już nie śmieszy, 
bo wyśmiane. 

Jeszcze jakiś zapach kwiatów, 
zasuszonych wraz z miłością co umarła. 

Niech ten koncert się zakończy, 
bo nie można żyć tęsknotą tak – u diabła! 

  

 

 


Koncert świerszcza - autor Eligiusz Dymowski

 

Powyższy tekst jest własnością autora, na stronie tej został zamieszczony za jego zgodą 

Poprzednia strona ] Spis ] Następna strona ]

Zapraszam na podobne strony... Ewa Białek