Znów
wiatr
drzewom
stargał
włosy
poprzeganiał
wszystkie
ptaki
Z
drżącym
sercem
stoję
bosy
wypatruję
swej Itaki
Może
chmury
ją
przywiodą
pod
ręce
jak
pannę
Spłynie
z nieba
niepogodą
w zimnicy
porannej?
Może
przyjdzie
hen, zza góry
przybrana
we wrzosy
z
kokardami
szarej
chmury
powplatanej
w kosy?
Gdybym sam
ją
znalazł
w lesie
gdzieś
na
uroczysku
to
usadzę
Panią
Jesień
przy moim
ognisku
|