Witaj,
...słoneczko
u mnie zza chmur ...nieśmiało ...lękliwie jakoś. I chłodno,
jakby jesienny poranek a nie lipcowy. Bardzo za Wigrami tęsknię!
Dawno nie byłem w mojej ukochanej zatoce. Tęskno mi do powiewu z
otwartego jeziora ...do wschodu słońca w zatoce hańczańskiej
...i do drgania want wreszcie. I już, już miałem sobotnio
wyjechać gdy Przyjaciel z dzieciństwa, Jerzy ...Judym spod
Skierniewic ...lekarz wiejski, który tam Misję ...naprawdę
...pełni, daje znać, że po latach pragnie nawiedzić. I nie
wiem? Cieszyć się czy żalić. Pewnie cieszyć, bo to zacna
dusza. Człowiek do rany jak to mówią ...a i Przyjaciel. To ten,
z którym zapewnialiśmy siebie dawno dawno temu że jesteśmy nieśmiertelni
...bo jakże inaczej. To z nim przedeptywałem ścieżki w Białowieskiej
Puszczy gdzie na skraju Jej leży nasza rodzinna, kochana Hajnówka.
Nasza Mała Ojczyzna. I do tego mi tęskno i do miejsca które w
dorosłym już życiu pokochałem.
A
tak nawiasem to teraz myślę sobie że są 3 miejsca gdzie
mieszkać chciałbym. Latem nad Wigrami. Zimą w Pstrążnej
lub obok, w Wójtowicach w Stołowych Górach a
jesienno-wczesnowiosenne dni, kiedy szaro i mokro depresjonował
bym się w Hajnówce. O! tak byłoby dobrze.
2
sierpnia 2007r.
|