W¶ród paproci jest nasięĽrzał.
Jeden li¶ć ma oraz kłosek,
co ma kształt języka węża -
diabła z Raju. Był to poseł
piekieł, który skusił Ewę
pod tym zakazanym drzewem.
Miał nasięĽrzał moc magiczn±.
Zakochanych ludzi jednał.
Uratował on rozliczn±
miło¶ć, która była biedna.
Trzeba było pój¶ć do puszczy
i tam żale mu wyłuszczyć.
- NasięĽrzale, nasięĽrzale,
zrób co¶, żeby mój kawaler
poj±ł mnie w tym karnawale!
- NasięĽrzale, nasięĽrzale,
spraw, by m±ż mnie kochał dalej,
trwale, stale, nie ospale.
- NasięĽrzale, nasięĽrzale,
kocham mego chłopca, ale
poszedł sobie w sine dale.
- NasięĽrzale, nasięĽrzale,
racz wysłuchać moje żale.
Biorę cię do domu z kł±czem.
Wiem, że z lubym się poł±czę.
Ty nadziej± jeste¶ dla mnie,
choć na tobie język łamię.
Tak nasięĽrzał dla amorów
musiał znikn±ć z naszych borów.
Tu i tam go widz± jeszcze
w swej urodzie, tak jak drzewiej.
Czy on ro¶nie w Białowieży,
nie sprawdzałem, a więc nie wiem.
Franciszek
Kobryńczuk