divider

 

Gdy chcesz mieć pojęcie szersze.
anatomii ucz się wierszem!

Wątroba

Wątroba - hepar, albo też iecur,
jest i w zwierzęciu, jest i w człowieku.
Łakomi tłuszczów, ciało swe tucząc,
ci co w swym życiu kieliszka żebrzą,
wiedzą, że mają takowy gruczoł,
czują go dobrze w prawym podżebrzu.

Gdyby zażądał w Sejmie ktoś mądry
kar i cielesnych chłostań pokrzywą
dla tych, co niszczą swoje narządy,
to by na pamięć zasłużył żywą.

Wątroba w jamie brzusznej się mieści,
pełna powagi i mądrej treści.
Ma dwie powierzchnie - przednią i tylną.
Potrafi nimi w sąsiedztwie przylgnąć
do innych w jamie tej lokatorów,
bez żadnych kłótni, wojen czy sporów.
Przednia powierzchnia jej - przeponowa,
jest kopulasta jak bochen chleba.
Tylnej wklęsłością przylgnąć potrzeba
do trzew. Z narządem każdym gotowa
jest ona współżyć w sąsiedztwie bliskim.
Stąd na niej liczne bruzdy, wyciski.
Po jej grzbietowej, tępej krawędzi 
żyła czcza tylna do serca pędzi,
by w nim ukończyć swój żylny krwiobieg,
a na wątrobie odciska sobie
głęboką bruzdę, żeby móc z bliska
żył wątrobowych przyjąć zlewiska.

Wątroba - narząd rzeźbą bogaty
wcięciami dzieli swój miąższ na płaty.

O, wy artyści, wy, najprzedniejsi,
nie chcąc ubliżać tu wszystkim cześci,
są wśród was tacy, którzy miewają,
że tym są więksi, im są brudniejsi,
nie wiedząc, ile uszu ma zając.
Szukacie kształtów w plamach i kreskach,
a nie umiecie rysować pieska.
Koń u was w przodzie miewa kolana.
Dla was wątroba - rzecz mało znana.
Kształt jej i kolor by was podniecił
piękniej rysować dla naszych dzieci.

Każda wątroba dzieli się o tak:
płat lewy, prawy i ogoniasty,
i czworoboczny, a między nimi,
na jej powierzchni trzewnej są wrota,
wnęka lub brama - porta hepatis.
Przez ową bramę wnika naczynie.
To żyła wrotna. Krew, co w niej płynie
białka i cukry umie wychwytać,
wchłonięte zręcznie w kosmkach jelita.
Wspomniane związki nie wchodzą w obieg.
Pozostać muszą tutaj, w wątrobie.
Zanim warzywa trafią na talerz,
zupa czy kotlet czy deser z fruktów,
pierwej gosposia w kuchni w zapale,
przyrządzi wszystko z prostych produktów.
Tak i wątroba zdobyte związki
musi przerobić na „smaczne kąski”
i tyle mieć tych „potraw”, ażeby
dać je narządom w miarę potrzeby.

Zdrowy, kto z kuchni korzysta dobrej
Wiec upowszechnia wszem taką kuchnię.
Zdrowy organizm, gdy ma wątrobę,
która od złości nawet nie puchnie,
która gdy w ciele niewieścim żyje,
chociaż mąż bije, nigdy nie gnije.

Krew z kosmków bierze i się nie pyta,
co też wchłonęły dzisiaj jelita.
A wchłonąć mogły, wśród dobrych rzeczy,
jakiś lek silny, którym się leczysz
per os użyty, albo alkohol
przyjęty przez cię wolą twą płochą.
Płyną trucizny per venam portae.
Płyną dni szybciej ad tuam mortem!
Więc skoroś biolog i rzeczy świadom
strzeż się i innym służ dobrą radą.
Nie daj się ponieść nastrojom chwili.
Bo ci, co pili zdrowie przepili.
Zły przykład dali, wpadli w niesławę,
dali potomstwo z siebie niemrawe,
które się w zdrowym tłumie telepie,
chrome moralnie, biedne jak ślepiec.

Tak, vena portae - to trakt uliczny
służący dobru wszystkich organów.
Krwi, co w niej płynie, celom publicznym
służyć bez reszty wszak przykazano.

Ma też wątroba swoje naczynie.
I ta krew właśnie, która w nim płynie,
tylko wątrobie w potrzebie służy.
Wątroba wszakże to narząd duży,
przeto komórki jej sobie życzą
być odżywiane przez krew tętniczą,
która tętnicą tu wątrobową
płynie przez bramę tętniąca zdrowo.
Tętnica owa, wielce przydatna
jest dla wątroby własna, prywatna.

Gdyby mężowie stanu w narodzie
niektórych krajów znali biologię,
popracowali w naszym zawodzie,
inną lud miałby ideologię.
Bo człowiek w państwie jak ta wątroba,
by być szczęśliwym, zdrowym, przydatnym,
musi mieć w życiu krwiobiegi oba,
i ten publiczny i ten prywatny.
Szukaj prawd żywych w ustroju żywym,
inaczej ustrój budujesz krzywy.

Jest też wątroba poza tą rolą
gruczołem traktu pokarmowego. 
Powstała z niego mocą i wolą,
służy więc swoją pracą dla niego.
To z dwunastnicy, to z jej nabłonka
początek bierze miąższ wątrobowy.
Z tąż dwunastnicą dalej ma kontakt
anatomiczny i czynnościowy.
Z wątroby płynie do dwunastnicy
żółć - ważny składnik trawiennych soków.
A gdy źle płynie, to żołądkowcy,
ci sezonowi, ci cierpiętnicy, 
klną świat i kaszę i wszystko wokół,
może z wyjątkiem krowy i owcy.
Bo jak wiadomo żółć tłuszcze trawi.
Ci, co żółć mają, nie są ciekawi,
co im tam płynie w brzuchu i po co.
Jedzą słoninę z musztardą, z chrzanem.
Wszystko to razem wódą zagrzmocą.
Ostrzegam, przyjdzie taki poranek,
że dzban się ciężki urwie ud ucha.
A wtedy w kaszkę sobie podmuchasz.

Żółć produkują komórki zdrowe.
Każda komórka ma w pasie rowek.
Rowek do rowka i dwie komórki...
para za parą... W ten sposób rurki
bez ścian powstają, a gdy się kończą,
w większe przewody wzajem się łączą.
W ten sposób może cielesny, sprośny...
powstaje długi szlak żółcionośny.
Każda komórka kroplę uroni
cudownej żółci. Przystaje do niej
druga kropelka drugiej komórki
i żółć odpływa ciurkiem i ciurkiem.
Żółć wątrobowym płynie przewodem
i do jelita chce dalej odejść.
Ale jelito teraz nie trawi
tłustych zakąsek, jest przed obiadem.
Żółci kłopotu ten stan nie sprawi.
Popłynie dalej, da sobie radę.
Jest wszak woreczek. Jaki? Żółciowy!
W nim żółć przystanie na czas jałowy.
Gdy pan się naje, a potem uśnie,
to żółć z woreczka jak wonczas chluśnie
ductu cistico et choledocho,
że aż sen rajski wchodzi do głowy.
Gorzej gdy strawa jest strawą płochą.
Wtedy wątroba nie ma co robić
i się zaczyna sama „wątrobić”.
Człowiek w lenistwie obija gruchy,
lub śpi, gdy wkoło nuda i puchy.
W lenistwie w nosie „dłubają” snoby.
No a wątroba? Ot, „się wątrobi”.

Gdy o woreczku jest wątrobowym
mowa, to proszę, mają go krowy
i szereg innych zwierząt wokoło.
Na przykład nie ma go koń i gołąb.
Z weterynarii brać na pochodzie,
czyli żakowska niesforna młodzież
na transparencie zamiast gołębia
niosła chabetę, która pogłębia 
symbol pokoju przez to, że nie ma,
jak owe ptaszę, z żółcią pęcherza.
Gdy przed trybuną studencki przemarsz
z ową kobyłą śpiewnie przemierzał,
mówili do nas szpicle markotni:
-Zapłatą pewną uwielokrotnim
ten wybryk sprawion ludowym tłumom.
Nie było sprawy. Gierek miał humor.
Lecz strach twarz moją poczernił sadzą:
-Pewnie mnie jutro znowu posadzą.

Cała wątroba jest w dwóch koszulach.
Każda ją szczelnie, ściśle otula.
Wierzchnia jest listkiem trzewnym otrzewnej.
Spodnia przylega do niej najpewniej.
Jest to torebka włóknista, która
daje w głąb miąższu włókniste pióra,
dzieląc ten miąższ na wielokąciki,
czyli fachowo - tnąc na zraziki.
Czym jest cegiełka we ogromnym murze,
tym jest ów zrazik w architekturze
całej wątroby. Jest więc jednostką.
Jest więc w wątrobie maleńką kostką.
Dodać należy tu jeszcze słowo,
że jest jednostką też czynnościową.

Zrazik jest zbiorem komórek licznych
tworzący układ zbieżno-centryczny.
Wnętrze zrazika - środek zrazika
vena centralis prosto przenika.
Do jej koryta, czyli do łona
płynie tętnicza, żywoczerwona
krew z hepatica arteria, tudzież
krew z vena portae. Po twórczym trudzie,
czyli chemicznej, długiej kontroli,
wyzbyta z związków wziętych z jelita
płynie do większych żył i powoli
w żył wątrobowych trafia koryta.
A stąd do vena cava caudalis,
no i do serca, no i tak dalej.

Jest też w wątrobie układ siateczki,
układ śródbłonka. Są komóreczki,
które odkryli Browicz i Kupfer,
a które mają i wdzięk, i tupet.
Stoją za węgłem, wchodzą w ukrycie.
Niech się tu zjawi jakiś truciciel,
związek szkodliwy, bakteria jakaś,
już się w wątrobie zaczyna draka.
-------------cen--------------------
-------------zu---------------------
-------------ra----------------------
---------- 27.III. 1969------------

Widzisz ty, laiku, co masz w wątrobie,
który płaskimi żgasz argumenty?
Więc zapamiętaj ty, laiku, sobie,
że człowiek każdy jest jak półświęty.
Bo ma narządy - mądrości piętno.
A każda mądrość jest rzeczą świętą!
Ty, co dłoń wznosisz na swego brata,
nie jesteś lepszy wcale od kata,
bo chcesz współbratu narząd uszkodzić.
Bodaj, byś dalej nie mógł się płodzić!

Franciszek Kobryńczuk

divider

 
  
 

 

Poprzednia strona ] Spis ] Następna strona ]

Zapraszam na podobne strony... Ewa Białek

  

Powyższy tekst jest własnością jego twórcy,
na stronie tej został zamieszczony w celach edukacyjnych za zgodą autora.