Orlik krzykliwy

Orlik nie jest orła synem,
a orzełek nie jest wnukiem.
Chociaż orłów podrodzinę
tworzą razem, to nieukiem
byłbym twierdząc, że należą
do gatunku też jednego,
rządzącego Białowieżą.

Spójrz, z orlika krzykliwego
spory ptak jest, jak myszołów.
Grzbiet brązowy ma i szary,
zmatowiały, a od dołu
białych piórek są obszary.
Palce jego, czyli szpony,
żółte, skok zaś opierzony. 
Dziób potężny. Średnia głowa
jest brązowa, w części płowa.

Na konarach drzew wysoko,
para swoje gniazdo ściele,
lecz nie jedno. Stąd ich wiele,
do wyboru w każdym roku.

W gnieździe są dwa jaja, z których
klują się niejednocześnie
dwa orliczki. Cień ponury,
zbrodnią się na gniazdo kładzie.
Pierworodne pisklę spycha
młodsze pisklę ku zagładzie,
w dół na ziemię. Dola licha
tam je czeka. To kainizm,
co trwa od zarania świata,
kiedy brat zabija brata.

Mądrość ludzka cuda czyni...

Człowiek pisklę wyrzucone
uratować nieraz zdoła.
Bierze je i odkarmione
wkłada w gniazdo myszołowa,
który w parku ptasim mieszka -
orłów kumpel i koleżka.

Ten przyjmuje je za swoje.
Toczy o nie z wrogiem boje.
Orlik się nie czuje obcy
w cudzym gnieździe w czas adopcji. 
Wróci znów do swej macierzy,
do rodzinnej Białowieży.
Tu założy swą rodzinę
i odpuści bratu winę.

Franciszek Kobryńczuk

 

 

 

Poprzednia strona ] Spis ] Następna strona ]

Zapraszam na podobne strony... Ewa Białek

  

Powyższy tekst jest własnością jego twórcy,
na stronie tej został zamieszczony w celach edukacyjnych za zgodą autora.