W poniższych czterech wierszach ukryte są 82 nazwy zwierząt 
– 21 ssaków, 22 ptaków, 20 ryb i 19 płazów razem z gadami. 
Jak je szukać? Przykładem niech będzie wyraz „słońce”, w którym kryje się „słoń” albo dwa wyrazy „manko, walc”, które mieszczą słowo „kowal”. 
Za znalezienie jednego zwierzęcia jest jeden punkt. Maksymalnie można uzyskać 82 punkty. 41 +1 = 42 to minimalna ich liczba, by zaliczyć ten test. 
Życzymy wesołej zabawy i wysokich ocen.

Uwaga! Przeciwnie niż forma wierszy, która jest klasyczna, ich treść prawie wszędzie jest banalna, nic nie znacząca.

Ssaki 
(21)

Ku nam się zbliża nieznany młodzik.
To sowy dramat, że ktoś je żaby.
Spójrz, sad Anielki melisę rodzi.
Maryśki całość sadu ktoś nabył.

Chwilkę, co koza ją ceni wielce,
wie wiór każdy, gdzie konkret leży.
Las. Ar na szlaku, gdzie leżą Kielce,
tam, gdzie próżnuje leń wśród młodzieży.

On daje notes, by stróż u bramy
spisywał gości. Spójrz, jaki oset!
Nie, to perz bujny – król Ikar znany!

To tabor. Suka za nim jak echo.
Mikron to miara. Myszyniec – miasto.
Niech żyją ssaki! Są nam pociechą.
Zebra – najlepsze jest nasze ciasto!

Ptaki 
(22)

To moja dacza, plan polowania,
ruczaj, kask, masło – wikt dla sikorek,
proso, kół mocny i suka niania –
przygotowałem to wszystko w porę.

Nie jestem młokos. Będę miał dyżur.
Awaria zawsze zdarzyć się może.
Tur, kawka, saper, koza w pobliżu,
nawet knur orze łyse podłoże.

Połysk a barwa - dwie spójne cechy.
Łez krople szkapy, same warkocze
wierzby, co cała będzie jak strzechy
trudu dekorem, zdobiąc pobocze.

Kosz, paka i puch aczkolwiek,
no bo ciekawe to wszystko obok.
Już na remizę spadło listowie.
Wigilia. Wiele leków bierz z sobą.

Ryby
(20)

Klinem się karpy rozwala w borze,
Gdy w lesie lawa, w pracy przeszkadza.
Szkoda mi nóg, gdy w leszczyny korze
jest rak. Leń winien albo też władza.

O, koń na łące! Moja z nim przyjaźń.
Gród Orsza z wojny, sławny na Rusi.
Znamy jej opis. Korzec, w nim czyjaś
kiełbasa, a pstrą gęś tchórz udusił.

Potrzeby tu klej, a tam jakiś pędzel
i ramię. Tusz jest. Za co ta kara?
Świt woli pień oświetlić najprędzej,
Płynie San. Dacza jest nad nim stara.

Kwitnie mak. Relaks dla moich oczu.
Sumę tych wzruszeń, jam kiedyś poczuł.
Jest tynk, a dacza wygląda szaro.
Tak ma wyglądać też nasza starość.

Płazy i gady 
(19)

Motyla pogrzeb. I uszka spore
ma drop. Uchatka leci za morze. 
Kotka ma stróża, baran - pokorę.
Pali się watra. Szkapa na dworze.

Obce są sobie: soja, szczur, kawa.
Rano znów koza. Skronie chyboczą. 
Krok o dylemat oprze się sprawa.
Ma liga tor swój. Biegi rozpocząć!

Jest sala „Mandryl”. Już Aga wialnię
kręci. Stop, manko! Brat kradł u Janka. 
Tak, był skaj! Manto sędzia mu walnie.
Zawalidroga! Stop, jeż! Mijanka!

Dzisiaj śnieg pada lecz cicho wszędzie
Lakierki Janka Aga ma. Czystą
i zdrową żyzną nich zawsze będzie
nasza Przyroda – Ziemia Ojczysta!

Franciszek Kobryńczuk

 

 

 

 

 

 

Poprzednia strona ] Spis ] Następna strona ]

Zapraszam na podobne strony... Ewa Białek

  

Powyższy tekst jest własnością jego twórcy,
na stronie tej został zamieszczony w celach edukacyjnych za zgodą autora.