Ryjówka
aksamitna
Latem na grzbiecie prawie czerwona,
zimą brunatna i kasztanowa,
strażniczka dobra, bo ogrodowa,
piękna, przez Boga dla nas stworzona,
by strzec nasz ogród już z pierwszym maja,
gdy następuje owadzi najazd.
Jej terytorium to ćwierć hektara
przeważnie łąki, liściastej puszczy,
ogrodu, parku. Zawsze się stara
do końca życia go nie opuszczać.
Jest agresywna i niegościnna,
gdy się tu zjawi ryjówka inna,
jak ta malutka, dwukrotnie lżejsza,
od której bardziej jest żarłoczniejsza.
Zjada owady, żabki, ślimaki,
na małe nawet rzuca się ssaki.
Jeść musi często, co trzy godziny,
bo po dziesięciu, kiedy jest głodna,
ginie, dlatego jest dosyć płodna.
Żyje najdłużej półtora roku.
Gniazdo buduje gdzieś w roślin tłoku,
w spróchniałych drzewach. W sen nie zapada.
Zimą nasiona je, lub podkrada
kretom dżdżownice w ich korytarzach.
Kto ją zabija, ten się naraża
na pobyt nawet 100 lat w więzieniu,
no, wirtualnie, bo zawieszeniu.
Jest jeszcze w Puszczy ryjówka średnia,
lub białowieska. Jej środowisko
izolowane sprawia, że biedna
jest wiedza o niej. Ot i to wszystko!
Franciszek
Kobryńczuk
|