Moja
przyjaciółka
pracowała
w
pobliskim
butiku
o
nazwie:
"Listek
Figowy".
Pewnego
sobotniego
popołudnia
do
sklepu
weszła
mała
dziewczynka
ze
skarbonką
-
świnką
pod
pachą
i
oświadczyła,
że
chciałaby
za
całe
swoje
pieniądze
kupić
jakiś
prezent
na
Dzień
Matki.
Moja
przyjaciółka
pomogła
jej
wydłubać
wszystkie
monety
ze
"świnki"
i
powiedziała,
że
wystarczy
ich
na
ładną
bluzkę.
-
Czy
Twoja
mama
chciałaby
mieć
taką
bluzkę?
-
O
tak!
Bluzka
to
fajny
pomysł
-
ucieszyła
się
dziewczynka.
-
Jaki
rozmiar
ma
Twoja
mama?
-
zapytała
sprzedawczyni.
-
Ma
rozmiar
w
sam
raz
-
oznajmiła
dziecko.
Tak
więc
moja
przyjaciółka
poradziła
jej,
żeby
wzięła
rozmiar
34.
W
poniedziałek
po
Dniu
Matki
dziewczynka
wróciła
do
sklepu
ze
swoją
mamą,
żeby
wymienić
bluzkę
na
rozmiar
42.
Ideał
doskonałości
obowiązujący
w
świecie
mody
różnił
się
od
tego,
który
nosiła
w
sercu
mała
dziewczynka.
Różnica
polegała
właśnie
na
sercu
-
pełnym
dziecięcej
miłości.
|