Pamiętasz, jakeś się u kolan matki
papierowymi bawił żołnierzami?
Jak wiatr przez okno wpadł i zmiótł ci wojsko,
а tyś zalewał się łez strumieniami?
Koiły wtedy troski twe dziecięce
Matczyne ręce.
А później, później, gdyś już był harcerzem,
ileż to w domu było ambarasu,
gdyś się sposobił do pierwszej wyprawy
w daleką drogę do bliskiego lasu...
Gładziły jasne włosy twe chłopięce
Matczyne ręce.
Ty nie wiedziałeś, że о los twój troski
często matczysko biedne ze snu budzą.
Ty nie widziałeś, jak do krwi otarte
dla ciebie, synu, ofiarnie się trudzą,
w ciągłych kłopotach i ciągłej udręce,
Matczyne ręce.
One cię zawsze przygarniały czule,
gdyś był w chorobie, smutku czy potrzebie,
one zło wszelkie od cię oddalały,
aż na żołnierza wychowały ciebie,
w serdecznej trosce i codziennej męce
Matczyne ręce.
А dziś samotna tęskni stara matka
za synem strojnym w mundur wymarzony.
Pamiętaj о niej, pisz często, serdecznie.
Niech otwierając twój list upragniony
znajdą w nich jasną swych nadziei tęczę
Matczyne ręce.
А gdy, żołnierzu, na urlop przyjedziesz,
jako dojrzały już dziś człowiek czynu,
i matka dłonie wyciągnie ku tobie –
przytul je mocno do ust swoich, synu,
ze czcią największą ucałuj w podzięce
Matczyne ręce.
|
|
|
|
|
|
Matczyne ręce -
słowa i muzyka: Adam Kowalski
|
|
|
|
|
|
|