Zachodziłem czerwono wieczorem
Za horyzont sczerniały lasami
Jeno sosny mazałem kolorem
I sypałem złotymi szyszkami

Zachodziłem czerwono na niebie
Senne słońce prowadząc pod rękę
Szarym świtem powrócę do ciebie
I na łąkach wiatrami rozpęknę

Zafalują, pochylą się trawy
Kwiaty przetrą zaspane oczęta
Skore z rosą do nowej zabawy
I zapachem rozleje się mięta

Wtedy boso zatańczysz mi walca
W różowiutkiej i zwiewnej sukience
Piruetem pofruniesz na palcach
I jak co dnia rozpalisz me serce

                                           

 


wiersz Zachodziłem   czerwono wieczorem - autor Ryszard Opara

 


Poprzednia strona ] Spis ] Następna strona ]