Poduszkę
mgielną
uklepię
Nakryję
się
wiatrem
z północy
Rozdarte
myśli
polepię
I
przymknę
znużone
oczy
Księżyc
zaciągnie
kotary
W
otwartych
oknach
wieczoru
A
sen
pegazem
szarym
Rozmyje
gamę
kolorów
Ważki
z włosów
ulecą
Z rąk
spłyną
rymy
na
łóżko
I
tylko
gwiazdy
rozświecą
Mój
sen
ziejący
pustką
|