Cietrzew
Cietrzew ma nad okiem „różę”
To czerwony znak na skórze,
a cieciorka – jego żona
jest tej cechy pozbawiona.
Jego czarne upierzenie
metaliczny ciska granat
Tu i tam niepostrzeżenie
biel do czerni jest dodana.
U niej rdzawe i brunatne
zdobią prążki skromną szatę.
Takie też są akuratnie
jej kurczęta ale latem
czarne są już jej synkowie,
jakby sadzą malowane
One to w myśliwskiej mowie
„murzynami” są nazwane.
Ma cieciorka rozwidlony
ogon lekko, co od żony
głuszca – głuszy – ją odróżnia,
lecz cieciorka nie jest próżna
nie obnosi się tym wcale,
za co ja cieciorkę chwalę.
Cietrzewiowi nieraz głusza
serce tkliwie tak rozrusza,
że ten bierze ją za żonę.
Z nich pisklęta urodzone
nazywają się skrzekoty.
Te hybrydy lub mieszańce
są bezpłodne. Wiedzmy o tym,
że samiczki do swej matki
są podobne, za to samce
do cietrzewia ojca swego.
Z pomieszania dwóch gatunków
nie otrzymasz nic nowego,
jak z zerowej sumy punktów.
Franciszek
Kobryńczuk
|