Kania ruda, Kania rdzawa

Jest jastrzębi bliższą krewną
niźli orłów. Jest na pewno
pierwszą klasą elegancji
wśród drapieżców. Jest w Hiszpanii,
Portugalii, Niemczech, Francji -
ptakiem częściej spotykanym.
U nas ponoć są dwie pary
w białowieskim borze starym.

W jej pstrokatym upierzeniu
rdza się z brązem tli i żarzy.
Ogon nakrył się czerwienią,
Spód swój w jasność wyposażył.
Ogon u tej rudej kani,
przez głębokie wcięcie na nim 
jest ozdobą. Czarna kania -
bliska krewna, tego wcięcia
jej zazdrości od zarania
swego życia, od pisklęcia.

Kania ruda „pić, pić!”- woła.
Ludzie mówią dookoła:
- Będzie padać, burza będzie!
- Co się stało? - Co? W legendzie
trzeba szukać odpowiedzi.

Kiedyś upał kraj nawiedził,
susza była jak ta z piekła.
Do Jezusa Matka Boża
takie słowa wtedy rzekła:
- Ptakom zgaś łaknienia pożar!
Nakaż doły im wykopać,
tak głębokie, jak na chłopa.
Potem je napełnij wodą.
Będą cieszyć się ochłodą
wrony, kruki, kosy, szpaki...

Wzięły się do pracy ptaki,
lecz nie wszystkie. Właśnie kania
powiedziała: - Ja się wzbraniam.
Rzekł jej Jezus: - Gnuśna kanio,
pić nie będziesz mojej wody. 
Będziesz łaknąć, tęsknić za nią.
Będziesz pić ją dla ochłody.
z liści w borze, kiedy na nie
spadną z chmury dżdżu kropelki.
Będziesz czekać, jak nastanie
opad na nie rannej mgiełki.

- Matko Boska Białowieska,
kręci mi się w oku łezka.
Proszę, uproś nam u Syna,
by tej rdzawej kani rudej
odpuszczona była wina
Twoją łaską, Jego cudem. 

Franciszek Kobryńczuk

 

 

 

Poprzednia strona ] Spis ] Następna strona ]

Zapraszam na podobne strony... Ewa Białek

  

Powyższy tekst jest własnością jego twórcy,
na stronie tej został zamieszczony w celach edukacyjnych za zgodą autora.