Złote jajko
Raz zdarzyło się znieść kurze
wielkie, złote jajko w Nurze.
Dziadek z babcią - emeryci,
owej kury posiadacze,
z grosza prawie już wymyci
na samochód i na daczę
dla swej wnuczki w wielkim mieście,
rzekli: - Koniec biedy wreszcie!
Z jajkiem złotym jest jak z bajką.
Nieprawdziwe bywa nieraz.
Rzekła babcia: - Sprawdźmy jajko
u dobrego jubilera!
- Tak, wysoko karatowe
jest to jajko! - rzekł jubiler.
Można za nie kupić nowe
auto oraz piękną willę.
Przyjechała na sobotę
wnuczka w szaro-mglistą jesień.
- Dajcie mi to jajko złote,
drugie wam kokoszka zniesie!
Dziadek z babcią paśli kurę,
sypiąc ziarno coraz lepsze,
pewni, że emeryturę
drugie jajko im podeprze.
Z jajkiem złotym jest jak z bajką.
Raz się rodzi wbrew naturze.
Niech przykładem będzie jajko,
które zniosła kura w Nurze.
Franciszek
Kobryńczuk
|