Zapadł cichy wieczór,
już słychać wiatru wiew,
Gdzieś w oddali płynie
harmonii dźwięczny śpiew,
Idę polną dróżką,
co pośród gór się pnie,
Tam, wśród jarzębiny
dwóch chłopców czeka mnie.
Jarzębino czerwona,
któremu serce dać,
Jarzębino czerwona,
biednemu sercu radź.
Jarzębino czerwona,
któremu serce dać,
Jarzębino czerwona,
biednemu sercu radź.
Jeden dzielny tokarz,
a drugi kowal zuch,
Cóż mam biedna robić,
podoba mi się dwóch.
Obaj tacy mili
i każdy dzielny zuch,
Droga jarzębino,
którego wybrać, mów.
Jarzębino czerwona,
któremu serce dać,
Jarzębino czerwona,
biednemu sercu radź.
Jarzębino czerwona,
któremu serce dać,
Jarzębino czerwona,
biednemu sercu radź.
Tylko jarzębina
poradzić może mi,
Kogo wybrać mogę,
bo myślę tyle dni.
Przyszła wiosna, lato,
już jesień złotem lśni,
Już się ze mnie śmieją
dziewczęta z całej wsi.
Jarzębino czerwona,
któremu serce dać,
Jarzębino czerwona,
biednemu sercu radź.
Jarzębino czerwona,
któremu serce dać,
Jarzębino czerwona,
biednemu sercu radź.