Bałwochwalcze spojrzenia...Bezdźwięczne tumany...Ciemność dyskretnie ukryta...Czekam na Ciebie tutaj...Deszczu szerokie dzwony...Jak pęknięty dzban...Kajdany zwątpienia...Metafizykę twojego ciała...Mówiłaś mi tak słodko...Nadajemy sens sztucznym bytom...Na mojej drodze...Na skraju nocy...Niecodzienny to wzlot...Nocami spoglądam w odległą dal...Oddaleni od siebie...Oko cyklonu bezlitosnego postępu...Oni tutaj są...Parasol bólu chroni mnie...Poprzez błękitne prerie umykasz...Po tęczy wspomnień wędruję...Samoistne gniazdo przemiany...Siewca nie ukończył pracy...Śmierci nie patrzysz już w oczy...Tajemnica tego życia...Tu i teraz...W drodze do domu...W pamięci mam każde słowo...W sieci milczenia...Wyszydzone piękne słowa...Zagubione anioły...Zamknięci w niewidzialnych klatkach...Zatopiona stara łódź...Zatracony w gonitwie dnia...Zawsze będziesz świecić na niebie...Z twoich szmaragdowych dłoni...
Nienasycenie
Strona główna
© Ewa Białek - masz pytania, uwagi - napisz