Czterech łysych się zebrało,
rolkę papy ukraść chciało,
lecz daleko nie uciekli,
bo aniołki ich przywlekli, uhuhu.
Oj, bella bella bella mari,
bella mari, bella mari.
Oj, bella bella bella mari,
bella mari i już.
Jedna baba drugiej babie
wsadziła do oka grabie,
a chachary żyją i gorzałkę piją,
z góry spoglądają, wszystkich w nosie mają.
Jeden facet spod Sosnowca
strącił nosem odrzutowca,
a chachary żyją i gorzałkę piją,
z góry spoglądają, wszystkich w nosie mają.
Stokrotka rosła polna,
a nad nią szumiał las,
a harcerz taki gapa,
ze az w pokrzywy wlazł,
a harcerz taki gapa,
że aż w pokrzywy wlazł, w pokrzywy wlazł.
W tym lesie tak ponuro,
a jej samotnie źle,
a harcerz mówi do niej:
czy chcesz być ma, czy nie?
A harcerz mówi do niej:
czy chcesz być mą, czy nie, czy nie, czy nie?
Pije Kuba, do Jakuba, Jakub do Michała,
pijesz ty, piję ja, kompanija cała.
A kto nie wypije, tego we dwa kije,
łupu cupu, łupu cupu, niech po polsku żyje.
A kto nie wypije, tego we dwa kije,
łupu cupu, łupu cupu, niech po polsku żyje.
Pili nasi pradziadowie, nie byli pijacy,
byli mężni, pracowici, bądźmy i my tacy.
A kto nie wypije, tego we dwa kije,
łupu cupu, łupu cupu, niech po polsku żyje.
A kto nie wypije, tego we dwa kije,
łupu cupu, łupu cupu, niech po polsku żyje.
Miała baba koguta, koguta, koguta,
wsadziła go do buta, do buta, bęc!
Moj ty miły kogucie, kogucie,
kogucie, kogucie, kogucie, kogucie,
siedź sobie tam w tym bucie, w tym bucie,
w tym bucie, w tym bucie, bęc!
Miała baba indora, indora, indora,
wsadziła go do wora, do wora, bęc!
Moj ty miły indorze, indorze,
indorze, indorze, indorze, indorze,
siedź sobie tam w tym worze, w tym worze,
w tym worze, w tym worze, bęc! O le!